Kilonia, Minister Środowiska Szlezwik-Holsztynu Robert Habeck z partii Zielonych skrytykował
moratorium dotyczące hydroszczelinowania, w umowie przyszłej koalicji rządowej z unii CDU i CSU oraz SPD.
Postanowienia tej umowy nie idą
wystarczająco daleko. "Potrzebujemy jasnej regulacji prawnej, aby
wyeliminować toksyczny dla środowiska
Fracking. Sformułowania w umowie koalicyjnej partii
unijnych CDU/CSU oraz SPD brzmią dobrze, ale po dokładnej analizie nie stanowią prawdziwego
przełomu" powiedział Habeck.
Zarzucił on przyszłej koalicji rządowej,
że umowa koalicyjna opierająca się na postanowieniach, które w zasadzie już zostały
wdrożone (patrz poprzedni artykuł "Koalicja w Niemczech: woda pitna i zdrowie ludzi mają absolutne pierwszeństwo."). "Koalicjanci
sprzedają umowę, jako skuteczny zakaz hydroszczelinowania (Frackingu).
Natomiast zmiany do ustawy o gospodarce wodnej oraz w raporcie oddziaływania na
środowisko przykrywają tylko konieczność reformy prawa górniczego. Naturalnie moratorium
jest lepsze niż nic, ale perspektywa prawdziwego zakazu nie powinna zostać przymglona"
powiedział dzisiaj 30 listopada 2013 r. Minister Robert Habeck.
Niemcy przez moratorium chcą obejść żądania koncernów, jak np. Exxon
Mobile, mających stare licencje na zatruwanie hydroszczelinowaniem na podstawie
przepisów umowy górniczej, którą słusznie krytykuje minister Habeck.
Aby uwolnić ze skały łupkowej
gaz ziemny, firmy wydobywcze stosują szczelinowanie hydrauliczne polegające na wpompowywaniu
pod wysokim ciśnieniem, w skałę żrących i po części bardzo trujących chemikaliów
(Marcellus Shale), a tu wariant zbiorczy zebrany przez Agencję Środowiska
EPA, USA (nazywanymi w Polsce: "przyjaznymi
dla środowiska dodatkami, środkami dezynfekującymi, mydłem lub perfumami"
itd.)
Dalszym polskim aspektem robienia z Polaków debili, jest jakieś tajne
rozporządzenie zabraniające ustalać konkretne nazwy składników płynu
szczelinującego, lub być może polscy chemicy z WIOŚ, czy PiG (Raport końcowy) nie mają wiedzy ani
analizatorów spektralnych by ustalać nazwy związków chemicznych, by sprawdzać dopuszczalne
stężenie składnika wg norm UE, oraz jego dopuszczenie do
hydroszczelinowania.
Wydaje się, że jest to specjalny wpływ koncernów wydobywczych, głównie z USA, nad zainstalowaną grupą przestępczą u władzy w Polsce by zamieniać przez "proroków" polską opinię publiczną- patrz propaganda w Radio Maryja, na opinię nieświadomych baranów i owieczek.
Skutki uboczne Frackingu to przedostawanie się chemikaliów do pokładów wodonośnych.
Pokłady wodonośne transportują, mieszaninę trucizn z wodą na każdą wysokość i
głębokość m.in. do podziemnych zbiorników wody pitnej i nawet gruntowej.
Następuje karygodne niszczenie
zasobów wody pitnej oraz wody gruntowej. Zatrucie wody gruntowej następuje m.
in. przez rozszczelnianie i pękanie rur w procesie starzenia się izolacji, zmęczenia
betonu i rur pod wpływem wysokiego ciśnienia, agresywnych chemikaliów oraz upływu
czasu i oddawania do pokładów wodonośnych i środowiska naturalnego trującej
płuczki, płynu hydroszczelinującego oraz metanu..
Statystykę pękania (lub tu http://iddd.salon24.pl/397656,lupki-i-mikrofale-list-do-ojca-dyr-rydzyka
) zrobiono na podstawie ponad 6700 otworów w zatoce meksykańskiej.)
Napisał powyższy tekst, na zlecenie "czerwonych", "bolszewik", "agent Gazpromu" i przyjaciel "Timura i jego drużyny", którego ulubioną piosenką jest "Кипучая, могучая, страна моя".